Amerykańskie sankcje uderzą w fabrykę Kałasznikowa? Mogą na tym zyskać Polacy

"Amerykańskie sankcje wobec rosyjskiego eksportu mogą kosztować Kalashnikov Corporation dziesiątki milionów dolarów. Obecnie jednak ryzyko zniknięcia broni tej marki z rynku napędza sprzedaż na terenie całej Ameryki Północnej" - podaje portal Defence24.pl. Co ciekawe: tam gdzie może stracić Kałasznikow, ktoś inny pewnie zyska. Czy będzie to Polska?

Amerykańskie sankcje wobec rosyjskiego przemysłu militarnego mogą uderzyć w rynek broni cywilnej, m.in. karabiny Kałasznikowa. To może się okazać korzystne dla radomskiej Fabryki Broni, która jest obecna na amerykańskim rynku i produkuje broń podobną do karabinów Kałasznikowa.

Wielomilionowe straty

To, że sankcje będą miały wpływ na rynek produkcji broni cywilnej przewidywał wcześniej wicepremier Rosji Dmitrij Rogozin. - Nie wydaje mi się, aby sankcje wobec przemysłu militarnego Rosji niosły ze sobą katastroficzne czy nawet znaczące skutki. To uderzy bardziej w produkcję cywilną niż rynek wojskowy - mówił Rogozin, cytowany przez Defence24.pl .

Rosyjski koncern podpisał w tym roku kontrakt na roczną sprzedaż broni na poziomie 80-200 tysięcy sztuk na rynkach cywilnych w USA i Kanadzie. Jeśli firma nie będzie mogła zrealizować kontaktu, poniesie wielomilionowe straty.

Broń na wyczerpaniu

Tymczasowo jednak efekt jest zgoła inny. Amerykanie zaczęli wykupywać karabiny i strzelby Kalashnikov Corporation, by zdążyć przed ich ewentualnym zniknięciem ze sklepu. Zapasy broni rosyjskiego producenta są na wyczerpaniu. Jak podaje portal, "Kałasznikow jest bardzo popularną bronią na tym rynku ze względu zarówno na cechy użytkowe, jak też wizerunkowe".

Zobacz wideo

Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE na Androida | Windows Phone | iOS

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.